czwartek, 24 maja 2012

46. WYNALAZCA


WIEK: 11 +

INSPIRACJA: Teleport w Star Trek'u

PRÓBY REALIZACJI: Jako dziecko bardzo chciałam mieć teleport. Świat był dla mnie dużo mniejszy, ale i tak wydawał się za duży (podróże koleją były w tamtym czasie prawdziwą udręką). Teleport rozwiązywał też problem lotów w kosmos (zawsze chciałam zobaczyć Ziemię z góry!). Jednym słowem, był spełnieniem moich najbardziej nierealizowalnych marzeń.  Niestety, w obliczu braku umiejętności technicznych, zaplecza teoretycznego i braku odpowiednich materiałów zaniechałam prac nad wynalazkiem życia i zajęłam się czymś bardziej osiągalnym – perpetuum mobile. 

KONTYNUACJA: Nie oszukujmy się. Postęp technologiczny może i jest szybki i gwałtowny, ale i tak nie znajduje rozwiązań dla najbardziej palących problemów ludzkości. Teleport jest w powijakach, o nieśmiertelności możemy pomarzyć, przegrywamy nawet z pleniącym się w narodzie przeziębieniem. A co z zapętlaczem weekendów, skracaczem poniedziałków, bezwysiłkowym eliminatorem brudu i przenośną windą? No właśnie. 

UWAGI DODATKOWE: W liceum jeden z moich klasowych kolegów pracował nad teleportem w męskiej toalecie (znacie takie publiczne wucety, w których ściany nie sięgają sufitu  i dołem wystają Wam nogi, a górą można podać papier toaletowy? – mój kolega B. wykorzystał to - wchodził do jednej kabiny i przełaził górą do drugiej nazywając swój wyczyn teleportowaniem się). 

UWAGI DODATKOWE 2: Trzeba to ludzkości przyznać. Niektóre wynalazki są naprawdę super. Na mojej top-liście są ruchome schody, tampony i kanalizacja.

UWAGI DODATKOWE 3: Perpetuum mobile – under construction!

UWAGI DODATKOWE 4: Kurcze, dzieci to mają teraz dobrze, wszystko jest na jutjubie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz