wtorek, 8 grudnia 2009

1. BLOGERKA czyli GENEZA


Zaczęło się tak. Gdy miałam 8 lat zadałam sobie jedno niezwykle ważne, podstawowe wręcz pytanie, na które - jak się okazało - do dziś nie mogę znaleźć odpowiedzi. Pytanie brzmiało: Co mam zrobić z tym, jakże pięknie rozpoczętym życiem? Inni wiedzieli, a ja? A ja miałam tylko baaardzo dużo pomysłów. Niestety w większości absolutnie nierealizowalnych...
No bo czy można zostać parapsychologiem jak Pogromcy Duchów, jeśli się boi duchów? Albo astrofizykiem, jeśli jest się nogą z matmy i fizyki? No może i by się dało, ale trzebaby się postarać i najlepiej być ukrytym geniuszem. Ze staraniem się nie byłoby tak źle, ale ten geniusz...W każdym razie do tej pory żadnej tajemno-genialnej mocy swojego mózgu nie odkryłam. I raczej już na to nie liczę.
I tak trwam, szukając...
Ci, którzy mnie znają (szczególnie mama i tata) - drżą z niepokoju, gdy słyszą o moich kolejnych pomysłach i jednodniowych pasjach. Ja zresztą też mam juz dość tych poszukiwań... Ale ponieważ jeszcze trochę werwy we mnie bulgocze i zostały chyba jeszcze jakieś nieodkryte terytoria - nie ulęknę się i nie poddam zwątpieniu!


No i po to mi ten blog. Żeby sobie zapisywać jakie to miewam/miewałam  pomysły na życie, jak się zabierałam do ich realizacji, ile trwał zapał, jak mi szło i czy cokolwiek mi po tym wszystkim zostało... No i pisanie bloga też może być sposobem na życie, nie? W pewnym sensie, zawsze myślałam, że pisanie dzienników będzie moim sposobem na nieśmiertelność. Chciałam (o głupia i naiwna ja!) pobić rekord Marii Dąbrowskiej. O zgrozo! Po zapisaniu 15 woluminów skrupulatnie dokumentujących 15 lat mojego życia nagle pisać przestałam. Zeszyty i pisanie ręczne odeszły wszakże do lamusa... Trzeba iść z duchem czasu, pomyślałam... I cóż, że publiczne się uzewnętrznianie zawsze napawało mnie wstrętem? Jeśli pisanie bloga może być moim sposobem na życie - muszę spróbować!
a więc...
Do napisania!

3 komentarze:

  1. Blogerka?

    Zobacz, jak radzę sobie w tej roli :

    www.ho-run.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! No to przede mną długa lektura, bo wstęp mnie zaintrygował :)

    OdpowiedzUsuń