czwartek, 2 lutego 2012

36. MISTRZ CIĘTEJ RIPOSTY


WIEK: od kiedy składam zdania

INSPIRACJA: Hmmm…chyba Brat. Mówi mało ale zawsze trafia w sedno.

PRÓBY REALIZACJI: Są ludzie, którzy zawsze wiedzą co powiedzieć. Ja do nich niestety nie należę. Od czasów dzieciństwa dręczę się wyobrażeniami o tym, co mogłam odpowiedzieć temu to a temu, w tej czy tamtej sytuacji. Oczywiście jest już po fakcie i moja zgrabna, opracowana w bezsenną noc odpowiedź jest bezsensowna i trafia w próżnię. Wyczucie czasu w ciętej ripoście pełni bowiem rolę nadrzędną. Treść się liczy, ale mniej. Ważne, żeby reagować szybko. Nie ociągać się, nie kluczyć. Walić prosto z mostu, błyskotliwie, świeżo i żartobliwie. Oczywiście byłoby świetnie, gdyby riposta związana była z tematem rozmowy. Ale nie będziemy się przecież czepiać szczegółów.

KONTYNUACJA: Mam podejrzenia, że osoby, które zawsze wiedzą co powiedzieć, ślęczą wieczorami i toczą ze sobą niekończące się dialogi, ćwicząc w ten sposób potencjalne odpowiedzi na zaskakujące i niezręczne sytuacje dialogowe. Też czasem próbuję, ale w rozmowach z samą sobą idzie mi za dobrze. Jestem dla siebie zbyt przewidywalna. W codziennym życiu stosuję często klasyczne: „Chyba Ty!”. Od czasu do czasu udaje mi się  wcelować.

UWAGI DODATKOWE: W moim domu mistrzem ciętej riposty jest Brygida. Dam Wam przykład naszej codziennej rozmowy:

Ja: Kicia wyłaź ze zlewu, zęby chcę umyć! Nakapię Ci na uszy, ostrzegam!
Brygida: MIAUUUU! (z dezaprobatą oznaczającą coś pomiędzy: "sama sobie nakap na uszy" a  "zęby umyjesz kiedy indziej.")

 
UWAGI DODATKOWE 2: Zastanawiam się, czy mogę się tytułować: "Mistrzem Spóźnionej Riposty'. Dobrze brzmi?

2 komentarze:

  1. Brat mówi coraz więcej i zarazem mniej sensownie. Parafrazując Woodego Allena: Nie krytykuj mówienia do siebie, w końcu to rozmowa z kimś na dobrym poziomie!

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tam oj tam, od razu mniej sensownie. A rozmowa z sobą samym jest świetna. Nie musisz wszystkiego tłumaczyć po 10 razy:)

    OdpowiedzUsuń