INSPIRACJA: Poeci! W szczególności jeden Słodyczowy z Torunia.
PRÓBY REALIZACJI: W zasadzie to nie wiem od czego się zaczęło. Od idola nastolatek, Stachury? Od czarodziejskiego Leśmiana? Nie pamiętam. Wszystkie tomy mojej pamiętnikowej spuścizny noszą ślady pseudopoetyckiej twórczości, więc musiało zacząć się dosyć wcześnie. Pierwsze poetyckie stwory, które wydałam na świat były ciężkostrawną, ckliwą mamałygą (nie obrażając mamałygi!). Potem było trochę lepiej, ale nie aż tak dobrze, żeby się komuś nimi chwalić. Najbardziej natchnionym i płodnym pod tym względem okresem były studia - a jakże, polonistyczne. W owym czasie pretekstem do napisania wiersza było dla mnie wszystko. Począwszy od podeptanych liści, poprzez głośną panią w autobusie, aż po monotonną brzydotę atakujących mnie zewsząd blokowisk. Z tamtego czasu pochodzi próbka poetycka, którą zamieszczam poniżej:
Breathless words
zmrn głsk
n jzk
pkc
plc
grzk szr
jk
prwsz bjw
nlczln chrb
pkn jk
kpn
glsk
z st
kp kp
t.
człwk
Niestety nie wiem o co chodziło. Niemożność odcyfrowania swojej własnej twórczości jest niesłychanie wygodna, polecam! Mnogość interpretacji i płynność materiału jest wartością samą w sobie, co nie?
KONTYNUACJA: Czasem zdarza mi się coś napisać. Ale nie jestem z tego zadowolona i chowam wszystko przed sobą i resztą świata. Jestem przekonana, że poeta we mnie tylko się przyczaił i przyjdzie dzień, kiedy da o sobie znać. Wtedy pewnie dostanę Nobla. Na razie pozostaję nieutulonym w żalu grafomanem.
UWAGI DODATKOWE: Poetycki
brak.
brdz ckw kncpcj pzj.
OdpowiedzUsuńTż tk mśl... zabieg ciekawy! Już definitywnie porzuciłaś poetyckie pióro?
OdpowiedzUsuńTego się nie da porzucić, Tomaszu. To za Tobą chodzi jak wygłodniały kot z rana:)
OdpowiedzUsuń