czwartek, 16 lutego 2012

39. REKIN FINANSJERY


WIEK: 29 +
INSPIRACJA: Gordon Gekko („Wall Street”) oraz Małżonek

PRÓBY REALIZACJI: Gdy miałam 6 lat miał miejsce epizod, który najprawdopodobniej zaważył na całym moim życiu. W naszym ogródku rosły w tamtym czasie różne rzeczy. Niektóre niejadalne (o czym jako dziecko niejednokrotnie się przekonałam), ale sporo pysznych i jadalnych. Porzeczki, agrest, truskawki, koperek, marchewka, ogórki i …pomidory. Właśnie te ostatnie będą bohaterem mojej opowieści. Ale nie uprzedzajmy faktów. Jak już pisałam, miałam wtedy lat 6. Nie do końca pamiętam co mnie natchnęło, ale dnia pewnego, gdy pomidory były piękne i dojrzałe zerwałam kilka i poszłam na naszą ulicę celem ich sprzedania. Oczywiście bez wiedzy i przyzwolenia rodziców. Sąsiadki najprawdopodobniej doniosły, że poniewieram się po chodnikach i prowadzę nielegalny handel uliczny, bo szybko zostałam przez rodziców zatrzymana (a towar zarekwirowany). Otrzymałam słowną reprymendę i zakaz uprawiania podobnych praktyk w przyszłości (dostrzegałam w tej sytuacji coś niedorzecznego i niekonsekwentnego – każdy w szkole miał bowiem książeczkę SKO i uczył się oszczędzania. A jak miałam oszczędzać bez środków?).

KONTYNUACJA: Całkiem niedawno miałam okazję (bo trudno mówić o przyjemności) obejrzeć kontynuację kultowego „Wall Street”. Była tam scena, w której Gordon Gekko tłumaczył skąd wziął się kryzys. Jak zwykle na filmach, które mnie nudzą, dużo gadałam. Moje przenikliwe analizy finansowe będące komentarzem do wyżej wspomnianego wykładu sprowokowały mojego Małżonka do natchnionej refleksji – „Żaba, ja widzę, że z ciebie jeszcze może być rekin finansjery. Żaba – rekin finansjery! Jak dumnie to brzmi”. Tak powiedział (mniej więcej)! Ucałowałam go ucieszona, bo nikt nigdy nie umiejscowił mnie w jednym zdaniu z tymi dwoma słowami naraz. Prawda, że dumnie to brzmi?

UWAGI DODATKOWE: Do dziś nie otrzymałam wyjaśnienia co też było niestosownego w mojej dziecięcej przedsiębiorczości… Mamo, Tato co wy na to?!?!

UWAGI DODATKOWE 2: Pieniądz nie śpi i ja dobrze o tym wiem. Jak tylko jakiś się przyplącze, zaraz idzie w tan. Nigdy nie śpi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz