wtorek, 20 marca 2012

41. FRYZJER / STYLISTA FRYZUR

WIEK: 14 +

INSPIRACJA: Kobiety

PRÓBY REALIZACJI: Kobiety miewają różne obsesje. Znałam taką, która nie wychodziła z domu bez uczesania brwi. Znam inną, która zawsze ma ogolone nogi na wypadek nagłej hospitalizacji (bo jak mówi, umarłaby ze wstydu, gdyby miała zarośnięte nogi na stole operacyjnym). Mierząc na oko, co druga kobieca obsesja ma jakiś związek z włosami. Włosy to przedmiot kultu i co za tym idzie niezliczonych zabiegów. Pragnienie zmiany fryzury jest silniejsze niż chęć przetrwania. Ja też jestem niewolnikiem tych pierwotnych instynktów. Miałam włosy krótsze i dłuższe. Jasne i ciemne. Platynowe, czarne i rude. Wycieniowane, wypiórkowane i zdegażowane. Kręcone i prostowane. Natapirowane i napudlowane. I nadal je mam! Teraz chcę mieć naturalne i to najdłuższa droga jaką kiedykolwiek szłam…

KONTYNUACJA: Kiedyś kobiety miały łatwiej, bo nie było tak wielkiego wyboru specyfików do pielęgnacji i stylizacji. Pokrzywa, rzepa, rumianek, czasem żółtko – i już. Teraz trzeba się nauczyć całej litanii szkodliwych substancji (a ich nazwy zajmują czasem 3 linijki), których dbająca o siebie kobieta powinna się wystrzegać, jeśli chce mieć piękne włosy. Jeśli dodatkowo ma włosy kręcone, musi poddawać się jeszcze innym zabiegom:

UWAGI DODATKOWE: Tak naprawdę nie chciałam być fryzjerem jako-takim, bo nie wychodzą mi small talki z keep smilingiem (smol toki z kip smajlingiem). Był jednak czas, gdy moje uniwersyteckie koleżanki przychodziły do mnie i kierowały swoje kroki od razu do łazienki, żeby umyć włosy, które miałam im potem utrefić. Ludzie mi ufali, mówię Wam.

UWAGI DODATKOWE 2:  Ostatnio mój małżonek nieco się zaniepokoił, gdy w koszyku z zakupami znalazł wodę brzozową. Spojrzał na mnie wymownie i upewnił się, czy to aby napewno do użytku zewnętrznego. Hłe hłe!

UWAGI DODATKOWE 3: To pewnie nie ma związku, ale mój ulubiony musical to Hair:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz