środa, 13 czerwca 2012

47. KIBIC


WIEK: to się zaczęło dokładnie 5 dni temu, więc wybaczcie, ale raczkuję.

INSPIRACJA: oczywiście EURO 2012

PRÓBY REALIZACJI: Chyba się starzeję, bo 8 czerwca, gdy nasza reprezentacja wchodziła na murawę Stadionu Narodowego, łzy stanęły mi w oczach, a gardło znacząco się zacisnęło. (Dla ścisłości – nigdy w życiu nie obejrzałam w całości meczu piłki nożnej i było mi z tym naprawdę dobrze). To pewnie kampania Biedronki to sprawiła, ale co mi tam! Poooolska Goooola! 

KONTYNUACJA: Podejrzewam, że moja kibicowska kariera zakończy się wraz z Euro, ale kto wie? Odkryłam w sobie nowe pokłady zaskakujących wiązanek słownych, uwielbienie dla połączenia bieli z czerwienią i pragnienie posiadania polskiej flagi - coś mi z tego na pewno zostanie. 

UWAGI DODATKOWE: Nie wiem czy tak powinno być, ale meczem z Rosją tak się denerwowałam, że oglądałam go tak, jak zwykle oglądam horrory – bez wizji. Sama fonia wystarczyła, by kilkakrotnie doprowadzić mnie na skraj zawału lub innego stanu zagrożenia zdrowia i życia. Nie wiedziałam, że kibicowanie jest takie niebezpieczne! Szacun dla kibiców etatowych, bez dwóch zdań.

UWAGI DODATKOWE 2: Do boju Polsko!!

UWAGI DODATKOWE 3: Wysokogatunkowa, zageszczona radość: